Stoliczek Wheeco |
Ośmiu młodych ludzi studwiujących
się w International Business School w Venlo w Holandii bierze udział w
projekcie "mini company". Ich zadaniem jest wymyślenie, stworzenie,
wdrożenie oraz sprzedanie produktu. Zadanie to ma na celu nauczyć, jak naprawdę
wygląda prowadzenie własnego biznesu, a nie tylko jego zasymulowanie.
Upcykling to przetwarzanie
rzeczy, często uznanych za śmieci, na produkty o wyższej wartości. Działania
takie znane są chyba od początku świata, ale koncepcja zyskała nazwę około roku
1999 wraz z publikacją Riemanna Verlaga Upcykling.
Dawniej miał on raczej korzenie w biedzie czy braku surowców. Współcześnie jego
główną istotą jest ochrona środowiska.
Tak powstał stoliczek Wheeco,
(ale według mnie może funkcjonować też jako pufa) wykonana z zużytych opon
samochodowych, deski, sznura z juty i naturalnych farb. Tym sposobem studenci
upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu – stworzyli ładny sprzęt użytkowy o
nowoczesnym i nieco rustykalnym charakterze i ograniczyli ilość wyrzucanych odpadów.
Biznes na miarę XXI wieku. Ich projekt został doceniony pierwszym miejscem w company Launch Limburg, konkursie dla
wszystkich mini companies w województwie Limburg oraz trzecim miejscem na Market day.
Vanesso, życzę Twojej grupie
dalszych sukcesów! :)
Recykling a upcykling w designie
O designie recyklingowym i
upcyklingowym po raz pierwszy usłyszałam w kontekście budowy ekologicznych
domów. Podobała mi się idea wykorzystania pozornie nieużytecznych materiałów –
bo najczęściej będących starym dachem rozebranego kościółka, kawałkiem
betonowej drogi zerwanej podczas remontu – by stworzyć częściowo lub w pełni
ekologiczne domostwo. Jednocześnie, choć budowa takiego domu trwała
zdecydowanie dłużej, pozwalała oszczędzić pieniądze. Pamiętam do teraz program
o małżeństwie architektów, którzy zbudowali swój dom ze... starej autostrady!
Miasto było zadowolone, bo nie musiało płacić za utylizację materiałów po
rozbiórce, a owa para – bo otrzymała za darmo surowiec. Nie jestem sobie w
stanie wyobrazić takiego scenariusza w Polsce.
Gdy zaczęłam interesować się
ochroną środowiska odkryłam, że coraz więcej blogów uczy jak przekształcać
odpady produkowane przez gospodarstwo domowe. Na Na nowo śmieci, blogu upcyklingowym, który od jakiegoś czasu
czytam, można znaleźć "przepisy" na takie rzeczy jak płaszcz z koca,
pokrowiec ze starej parasolki, czy koszyczek łazienkowy upleciony na szydełku z
foliowych siatek. Przeczytać tam także można ciekawy artykuł O pewnej butelce, która chciała być potrzebna.
Koszyczek łazienkowy z foliówek, Na nowo śmieci, źródło |
Wycieraczka z rajstop, Na nowo śmieci, źródło |
Choć upcykling zdobywa coraz
więcej fanów w prywatnych osobach, to ciągle wydaje mi się tematem niedocenianym
w zawodowym designie. Artykułów o upcyklingowych projektantach wciąż jest w
mojej ocenie dość mało, choć pewnie wielu kojarzy szał na meble zrobione z
palet, kartonów czy korka oraz torebki z papieru i starych billboardów. Być może
wrażenie niszowości wynika z faktu, że często słowo upcykling stosuje się zamiennie z recyklingiem. Recykling to tymczasem forma odzyskiwania odpadów i
przetwarzania ich na produkt o tej samej wartości. Np. stary słoik na nowy
słoik.
Osobiście poznałam kilka firm, które wykorzystują upcykling w swoich projektach:
Rekoforma firma, o której pisałam
już przy okazji artykułu – kontury. — Targi Sztuki Użytkowej, Wrocław 2016 – projektująca
meble w stylu loftowym i industrialnym ze starego drewna i metalu np. stołek,
którego podstawę stanowi sprężyna ze starego traktora.
Farfala design – o firmie pisałam
w ostatnim numerze Fuss Magazyn: Old but gold. Właścicielka projektuje szafki
złożone ze starych szuflad i części starych mebli.
KOKOworld – moje niedawne
odkrycie. Polska firma odzieżowa, która do końca marca br. prowadziła zbiórkę
starych dżinsów w ramach akcji Jeans forbetter world, które następnie zostaną przerobione na np. torby czy plecami
i wystawione na aukcji charytatywnej. Zysk ze sprzedaży ufunduje dzieciom w
Masindi rok edukacji.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz