Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Tobą, Drogi Czytelniku, przykładami kilku ciekawych kampanii społecznych. Nie twierdzę, że należą do jakiejś listy najlepszych, ale utkwiły mi w pamięci i co jakiś czas do nich wracam. Zarówno ze względu na ich przekaz, jak i formę, w jakiej zostały przygotowane.
Dear Dad
List z przyszłości.
Kampania z kilku ostatnich miesięcy,
która wzbudziła niemałe kontrowersje i jest jej tylu zwolenników,
co przeciwników. Gdy sama zobaczyłam ją po raz pierwszy, moje
odczucia były neutralne. Twórcy trochę przesadzili z tym "zwalaniem" przedmiotowego traktowania kobiet i seksizmu na źle
zrozumiane sprośne żarty. Sama je często opowiadam i nie
widzę w nich nic złego.
Kilka dni temu trafiłam jednak w Internetowym magazynie K-mag, na artykuł Sama jest sobie winna. Wbiło mnie w fotel. Bo nawet jeśli kampania w mojej
opinii nieco demonizuje problem, to nie spodziewałam się że w XXI
wieku, oddźwięk ze strony sporej części Internautów
będzie taki: "feministyczna propaganda", "bohaterka
filmu sama jest sobie winna, że ją obmacywano i zgwałcono".
SZOK i NIEDOWIERZANIE. W 100% zgadzam
się z policjantem, który w mojej rodzinnej miejscowości prowadził
kurs samoobrony dla kobiet: "Jeśli prowokujesz mężczyznę,
a tym bardziej pijanego mężczyznę np. kręcąc tyłkiem w
kusej spódniczce przed jego kroczem na imprezie,
albo spacerujesz samotnie po podejrzanej okolicy, narażasz się na
niebezpieczeństwo i musisz mieć tego świadomość". Jednak
nikomu nie daje to prawa, by mnie gwałcić, oskarżać,
piętnować, czy nie udzielić mi pomocy.
Poprosiłam brata i partnera, żeby
obejrzeli i ocenili kampanię. Oboje przyznali, że jest
mocna. Moim partnerem wręcz wstrząsnęło.
Po publikacji filmu,
organizacji Care Norway zarzuca się seksizm i
stronniczość. Przeciwnicy kampanii zapominają jednak o jednej
rzeczy. Nagranie nie ma na celu uderzać we wszystkich mężczyzn na
świecie, a jedynie zwrócić uwagę na trywializowany przez
społeczeństwo problem. “Dear dad” mówi wprost: możesz to
zmienić, tylko nie bądź bierny, nie pozwól oczerniać dziewczyn
skoro na to nie zasługują.
Zamiast burzyć się przeciwko jasnemu
przekazowi filmu, przyjmijmy w końcu do wiadomości, że niezależnie
od płci powinniśmy szanować siebie nawzajem i wyzbyć się
krzywdzących stereotypów i zardzewiałych przekonań. —
możemy przeczytać w artykule "Sama jest sobie winna".
Podpisuję się pod tym rękami i nogami. Kampania
pokazała, że problem jednak istnieje, bo gdyby nie, nie wzbudzałby,
aż takich emocji.
Wojna z rakiem trwa
Czy to gra? Czy to film? Nie, to tylko
walka z rakiem. A pieniądze to amunicja.
Tegoroczna kampania Alivii — Fundacji Onkologicznej Osób Młodych, powala swoją formą,
jak zresztą kampania sprzed roku. Klip wystylizowany na
film akcji typu S-F albo grę o takiej tematyce, zrywa z mitem,
że Polacy nie potrafią robić porządnych kampanii. To projekt na
miarę XXI wieku i wyjście do współczesnego odbiorcy. Mocny i
klarowny przekaz: Nie współczucie, nie płacz, a właśnie
pieniądze, są amunicją w walce z rakiem.
Bohaterka spotu walczy, bo dostaje
wsparcie z zewnątrz. Chcemy uświadomić widzom, jak bardzo ważna
na tej wojnie jest siła, odwaga i solidarność. Film stylizowany
jest na grę komputerową, aby stworzyć symboliczny świat wnętrza
organizmu, w którym rak jest intruzem. Pieniądze zamieniane są na
amunicję, której każdy pacjent onkologiczny potrzebuje, aby mieć
dostęp do innowacyjnych, nierefundowanych przez NFZ leków i nowych
terapii. Ich koszty mogą sięgać nawet 50 tys. złotych
miesięcznie, dlatego tak ważne jest solidarne wsparcie finansowe
pacjentów. Można je okazać m.in. przekazując swój 1% dla
Fundacji Alivia.
It Gets Better Project
Prędzej, czy później, będzie lepiej.
Kampania, która nie została wykonana
w żaden ciekawy pod względem projektowym sposób, ale wywołała
ogromne poruszenie i miała niesamowity oddźwięk. Projekt
został zainicjowany w 2010 roku przez amerykańskiego
dziennikarza Dana Savage'a i jego
partnera Terry'ego Millera, po
serii samobójstw młodzieży, dotkniętej przemocą
na tle swojej orientacji seksualnej. Sprawa była na tyle poważna,
że w ramach kampanii wypowiedział się nawet Barack Obama. W
pierwszym miesiącu trwania akcji, powstało ponad 2000 filmów, w
których młodzi ludzie oraz różne organizacje,
puszczały w eter przekaz "będzie lepiej". Łącznie
nagrano ich ponad 50 000.
Always – nie do zatrzymania #JakDziewczyna
Ile razy słyszałaś,
że czegoś nie możesz, bo jesteś dziewczyną?
Ha też pytanie. Moja mama i
babcia całe dzieciństwo powtarzały, że jak nie nauczę
się smażyć kotletów, nikt nie zechce mnie na żonę.
Moja koleżanka, która od nastoletnich lat miłowała się w
tatuażach, słyszała, że świat będzie wytykał ją palcami za
obrazki na skórze, bo przyzwoita dziewczyna nie powinna tak
wyglądać.
Kobieca siła! Zdecydowanie lubię ten
cykl. Tak przekaz kampanii, jak i sposób
wykonania. Always nie zakłada "Świecie, daj nam
kobietom..." tylko działa raczej w myśl słów
Mahatma Ghandi "Bądź zmianą,
którą pragniesz ujrzeć w świecie".
Podobnie pozytywna kampania, powinna
zostać zaadresowana do chłopców. Bo nie ukrywajmy, doszliśmy do
momentu, w którym mamy pewien kryzys tożsamości, tak kobiet jak i
mężczyzn. I choć daleka jestem do wizji świata, który w
książce Wehikuł czasu, opisał Herbert George Welles —
czyli niemal całkowite zatarcie różnic pomiędzy kobietami i
mężczyznami — to w przeciętnym domu, wciąż
pokutują krzywdzące stereotypy.
Embrace Life - always wear your seat belt
Ciepła, dobrze zrobiona i bardzo mocna
kampania z 2010 roku. Początkowo wydaje się, że mamy do
czynienia z rodzinną zabawą, jednak oś filmu szybko
zmienia kierunek. Wszystkie elementy są przenośnią, ale
sposób ich przedstawienia, kadry filmu, kojarzą się jednoznacznie:
Zapinaj pasy! Nie ma tutaj samochodu, nie ma krwi, ani trupów,
ale jest bardzo mocny przekaz.
PZU - Kochasz Powiedz STOP Wariatom Drogowym i inne
Kolejny przykład, że w Polsce
można robić dobre kampanie. W całym cyklu
PZU Kochasz... podobała mi się nie
nachalność prezentowanych sytuacji i problemu. Trzeba trochę
poobserwować klip, żeby zrozumieć, dlaczego "wariatami
drogowymi" są tak miło wyglądający ludzie, których
normalnie za sprawców wypadku, byśmy nie uważali. Już
prędzej za ofiary. Ale czy sprawca często nie jest też ofiarą?
Czy nie ma rodziny, która go kocha? Czy tymi, którzy zabijają są
zawsze nieodpowiedzialni nastolatkowie i pijani idioci? No nie. To
przeciętni ludzie.
H&MClose the Loop — Sustainable fashion through recycled clothes
Moda nie ma zasad.
Nie jest to zupełnie kampania
społeczna, a raczej reklama sieci H&M, ale stylizacja klipu
(bardzo klimatyczna, świetne zdjęcia) oraz przekaz — oddaj
do recyklingu swoje ubrania — niesamowicie mi się
podoba. Możesz robić wszystko w kwestii swojego wyglądu:
starać się przesadnie, nie starać się wcale, łamać zasady, albo
podążać ślepo za dyktatorami... Kampania trąci też nieco hasłem
"bądź kim chcesz", bo to tylko Twoja sprawa, ale pamiętaj
"recycle Your clothes".
A czy Ty, Drogi Czytelniku, znasz kampanie, które warte byłyby polecenia? Może wspólnie stworzymy kolejną listę? Daj znać w komentarzu!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz