Jakiś
czas temu zamiast odpowiadać „grafik” na pytanie o zawód, zaczęłam mówić „grafik-ilustrator”.
Jednak ze zdumieniem odkryłam, że to słowo nie wyczerpuje tematu. Słysząc czym
się zajmuję, ludzie często zakładają dwa scenariusze: że ilustruję bajki dla dzieci
lub wykonuję portrety ołówkiem. Kiedy wyjaśniam, że styl moich prac nie wpisuje
się w potrzeby każdego projektu, bywają zbici z tropu.
Przyjmujemy
za oczywiste, że pisarze specjalizują się w konkretnych gatunkach literackich i
dysponują różnymi stylami pisarskimi. Dzięki temu, jako czytelnicy możemy
wybrać tę książkę, która najbardziej odpowiada naszym gustom. Z ilustratorami
(ale także grafikami, fotografami, copywriterami itd.) jest tak samo.
Charakterystyczna
stylistyka pozwala autorowi udoskonalać swoje umiejętności, kreować
rozpoznawalną markę oraz określić zakres projektów, na potrzeby których chce i
może pracować.
Jednym
tworzenie własnego stylu przychodzi intuicyjnie, inni – jak ja – mają z tym
ewidentny problem. W pewnym momencie wpadłam w pułapkę przekonania, że jako grafik-ilustrator
powinnam być w stanie pracować w każdym stylu, o jaki poprosi klient i przy
każdym projekcie. Niestety próby podołania temu ambitnemu zadaniu dawały marne
efekty, a ja odczuwałam frustrację.
Sztuka
kopiowania
Momentem
zmiany okazała się konsultacja z profesorem Mirosławem Adamczykiem prowadzącym
zajęcia nt. plakatu i ilustracji oraz moim późniejszym promotorem. Przeglądając
moje portfolio profesor z niezadowoleniem kręcił głową, aż wreszcie powiedział:
Za dużo tego u pani. Tu jedno, tam coś
innego. Pani powinna mieć jeden… no maksymalnie trzy style ilustracyjne i się
ich trzymać. Jeśli będzie pani naśladować styl innych, nigdy nie będzie pani
tak dobra, jak oni.
Nawet
nie wiecie jaki ciężar ściągnął mi z serca. Ale jednocześnie wyznaczył zadanie
odnalezienia własnego stylu, co wcale nie było takie łatwe. Problem polegał na
tym, że choć wiedziałam, że muszę i chcę wykreować swój styl, to nie wiedziałam
JAK to zrobić.
Pewnego
razu trafiłam na artykuł The Fine Line Between Imitation and Flattery Natalii
Boreckiej w magazynie „Lone Wolf”. W swoim tekście autorka przytoczyła słowa
Yohji Yamamoto – japońskiego projektanta mody:
Zacznij kopiować to co kochasz. Kopiuj, kopiuj, kopiuj. Na końcu kopii,
znajdziesz własne „ja”.
Kopiowanie
uskuteczniałam od dawna. Nie przybliżyło mnie to jednak do wykreowania własnego
stylu, ale przynajmniej intensywnie ćwiczyłam. Teraz postanowiłam modyfikować
kopiowane style, by znaleźć w nich coś swojego. Jednym z wniosków, do których
doszłam było uświadomienie sobie w czym nie jestem dobra.
W czym nie jestem dobra?
Na
przykład w szczegółowych realistycznych pracach, które wykorzystuje się choćby
jako concept arty. W pracach, które wymagają wielogodzinnego, precyzyjnego
wypełniania kolorem lub dużej ilości detali np. rysunkach architektonicznych i
motoryzacyjnych.
Gdy się
nad tym zastanowiłam, zdziwiło mnie, że wcześniej na to nie wpadłam. Taka praca
po prostu mnie nudziła! Ponadto nigdy nie byłam precyzyjna i dokładna. Prace
plastyczne typu szkolne wyklejanki i wycinanki zawsze wykonywałam bardzo
niestarannie.
A to doprowadziło mnie do takiego
wniosku:
Wszystkie
moje ilustracje cechuje pewna artystyczna niechlujność. Często skupiałam się
na dokładnym opracowaniu jednej rzeczy,
a inne wypełniałam byle jak.
Rozwiązanie:
Dlaczego nie uczynić z tego atutu? Gdybym to „byle jak” zastąpiła przemyślanym
celowym działaniem graficznym, mogłoby wyjść z tego coś fajnego.
Jak
widzisz dzięki określeniu czego nie umiem i nie lubię doszłam do tego co mi
wychodzi. I postanowiłam spróbować rozwinąć tę drogę. Możesz także spróbować
tej metody.
W czym nie jestem dobry/a: ...
Wnioski: ...
Kopiuj sposób myślenia!
Rada, by swój styl poszukiwać w kopiowaniu innych jest jednak niepełna i może
mieć swoje fatalne następstwa. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że moje
prace zaczynają wchodzić na niebezpieczny grunt. Warto więc uzupełnić wiedzę o
inną wskazówkę, która także pojawiła się w artykule The Fine Line Between Imitation and Flattery Natalii
Boreckiej:
(…)
są dobre i złe sposoby, by kogoś
kopiować: Nie kradnij stylu, kradnij sposób myślenia, ukryty za stylem. - Austin Kleon, autor książki Steal Like an Artist
Ta
rada jest szczególnie ważna współcześnie, kiedy to na wyciągniecie ręki mamy
dostęp do wszelkiego rodzaju portali typu Pinterest. Gdy brak nam pomysłów
możemy łatwo inspirować się pracą innych, co oczywiście ma swoje pozytywne
aspekty, ale może także prowadzić do stłamszenia naszej własnej kreatywności
oraz naprowadzić nas na ścieżki dosłownego kopiowania innych. Trzeba więc
zmienić zupełnie podejście do tematu.
Zadanie: Jeśli masz autorów, których
wybitnie cenisz i chciałbyś się nimi inspirować, przyjrzyj się ich pracom z
innej perspektywy. Jaki sposób myślenia kryje się za ich działaniem? Jakie
stosują rozwiązania? Dlaczego ich prace wydają Ci się atrakcyjniejsze od
innych? Jak ta wiedza może pomóc Ci wykreować własny styl?
Przykłady prac:
By być na bieżąco zapisz się na subskrypcję bloga.
Zapraszam Cię także do mojej facebookowej grupy:
Grupa | Grafika-ilustracja: wsparcie i rozwój zawodowy
gdzie publikowane będą materiały uzupełniające wiedzę przekazywaną na blogu - live'y, dyskusje, ćwiczenia i inne.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz