sobota, 2 sierpnia 2014

Grafika bywa jak bikini

Pokazuje wiele lecz zakrywa to co najważniejsze, pozostawiając sporo miejsca na wyobraźnię.


Lolita, Stanley Kubrick na podstawie książki Vladimira Nabokoba, projektant: Renato Aranda, źródło

Odkrycie wszystkich kart nie jest tak podniecające jak sugestia. Przedstawienie czegoś za pomocą symbolu, przenośni, czy skrótu myślowego stanowi o wiele ciekawsze rozwiązanie, niż dosłowność.
Lubię gdy grafik prowokuje odbiorcę do rozwiązania zagadki, albo poprzez metody graficzne wzbudza emocje.

Otacza nas mrowie graficznych projektów, które nie spełniają roli innej, jak zaledwie "bycie", gdyż są tak mało wyraziste i opatrzone, że nauczyliśmy się je ignorować. Po co więc nam one? Czy pusta, biała kartka w morzu takich samych, nijakich zdjęć, nie rzucałaby się w oczy najbardziej i nie prowokowała pytania "dlaczego?" Przynajmniej drukarnia oszczędziłaby tuszu, a marketingowiec dopiął swego.

Łatwo jest umieścić na okładce zdjęcie ładnej kobiety, ale jest to po prostu nudne.

 


Nie można jednak zapominać, że gusta są różne i jak rzecze stare przysłowie: „ładne jest to, co się komu podoba”, dlatego należy to uszanować. Ale – nie byłabym sobą, gdybym nie dodała jakiegoś „ale” – o gustach warto dyskutować, ponieważ gust człowieka wyrabia się z czasem poprzez doświadczenie i obcowanie z różnorodnością. Nie jest to cecha, z którą człowiek się rodzi. Chętnie próbujemy nowych rzeczy, bo kieruje nami moda, bądź uznanie dla cudzego autorytetu, ale również chęć poznania oraz uczynienia naszego życia nieco bardziej niezwykłym. Lecz czy faktycznie podążanie za tłumem jest jedyną, słuszną drogą?
Nierzadko oczekujemy, a przynajmniej liczymy, że zakupiony przedmiot "coś nam da", w jakiś sposób wzbogaci. Dlaczego więc, nie uznamy za godne, pożądania nietypowych, ciekawych projektów, które faktycznie mogą nam zaoferować "coś więcej", niż bycie ledwo bezbarwnym tłem zakrytym napisami?

Nie bójmy się alternatywy.

Poniżej plakat filmu Imagine, który szczerze polecam, bo jest to dobre kino. Historia mężczyzny, uczącego niewidomych komunikacji przestrzennej.
Od lewej oryginał, od prawej moja interpretacja.



Jednak jest to kino ambitne, więc łatwiej przyswoić sobie myśl, że to co ambitne może, a nawet powinno posiadać nietuzinkową oprawę. Schody zaczynają pojawiać się przy rzeczach czysto rozrywkowych. Jak godzić przyzwoitą grafikę z produktem komercyjnym i właściwie po co?
Bo po pierwsze, nie każdy produkt komercyjny jest przysłowiowym "muzgotrzepem", a po drugie, dla poprawy jakości estetycznej naszego życia.

Ponieważ cenię dobre historie ponad wszystko, nieobce są mi nie tylko książki, ale też gry komputerowe. Do moich niekwestionowanych faworytów, należą klasyczne gry przygodowe typu wskaż i kliknij (point&click), które swoją świetność przechodziły w latach 90. XX wieku.

Postanowiłam do niektórych z nich zaprojektować plakaty. Raczej nie tworzy się ich w celach reklamowych – co najwyżej, w postaci gadżetu fanowskiego.
Głównym celem gier przygodowych, jest przedstawienie dobrej fabuły – bez tego ani rusz – i umiejętnego dobrania zagadek logicznych. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak abstrakcyjnie trzeba myśleć, aby popchnąć historię do przodu. Ale te historie naprawdę warte są zachodu.

Poniżej niektóre z moich rozwiązań plakatów do gier. Całość możecie zobaczyć na mojej stronie.
Nie są mocno artystyczne, ani trudne w odczytaniu. Chciałam pogodzić prosty graficzny symbol oddający sedno historii z faktem, że mamy tu do czynienia z grą komputerową.

Grim Fandango – epicka opowieść w stylu Casablanki o zbrodni i korupcji w świecie zmarłych. Gra legenda, studia LucasArts i pierwsza gra przygodowa w grafice 3D.
Miałam okazję stworzyć filmik inspirowany tą grą. Swing Fandango.



Edna i Harley; Ucieczka oraz Nowe oczy Harvey'a – pierwsza przygodówka niemieckiego studia Deadalic Entertaiment, opowiadająca historię dziewczyny, która pewnego razu budzi się w zakładzie psychiatrycznym i nic nie pamięta. Ale Edna nie jest szalona, jej pluszowy królik Harvey, jest o tym przekonany





Trylogia Deponii; Deponia, Chaos na Deponii oraz Żegnaj Deponio – zabawna trylogia, również studia Deadalic Entertaiment, prezentująca historię Rufusa, mieszkającego na planecie wysypisku i dziewczyny imieniem Goal, która przybyła z podniebnego miasta Elizjum.




Brak komentarzy

Prześlij komentarz

TOP