Czyli walka o estetykę.
Fotografia Urzędu Miasta Krakowa
Wątpliwej jakości reklamy zalewają nasze miasta, szpecąc i
drażniąc, choć jeszcze w latach 90. ub. wieku, stanowiły symbol zachodniego
stylu i walka z nimi wydawała się czymś niewyobrażalnym. Czasy się jednak
zmieniły i coraz głośniejsze stają się przedsięwzięcia mające na celu
estetyzację przestrzeni publicznej.
Jak pokazały kontrole, umieszczanie nielegalnych reklam sięgało nawet 90%
Podobno zaczęło się od burmistrza São Paulo – Gilberto
Kassabie, który poprzez akcję Czyste
miasto zlikwidował wszelkie reklamy, od billboardów po nalepki. Przykład z
niego miał wziąć prezydent Krakowa – Jacek Majchrowski, tworząc Park Kulturalny. Niezależnie od tego,
czy jest to prawdą, czy nie, miasto skrupulatnie i z głową od 2002 roku
przygotowywało się, by pod koniec dekady mieć w rękach realną broń do walki z
reklamami.
Oczyszczony został teren Starego Miasta, ponieważ tam
właśnie najłatwiej było wyegzekwować nowe prawo, argumentując działania m.in.
ochroną krakowskich zabytków.
Jak pokazały kontrole, w niewiarygodnie wielu przypadkach,
reklamy umieszczane były nielegalnie. Niekiedy liczby sięgały nawet 90%.
Za Majchrowskim podążyły kolejne miasta; Warszawa,
Trójmiasto, Łódź, Poznań, Zakopane… choć nie zawsze walka była wyrównana i
skuteczna. Jeden z głównych problemów stanowi skomplikowana i długotrwała
administracja, jak również niska świadomość i brak woli reklamodawców. Nie
zawsze skuteczne okazują się być kary za nielegalne wieszanie reklam i zwykle
nie można wystawiać mandatu za brak estetyki planszy.
Niektóre miasta w ogóle nie są przygotowane na to, aby
tworzyć strefy bez reklam. Pojawiają się sceptyczne głosy w kwestii karania,
argumentujące, że nigdzie na świecie zakazy nie przyniosły dobrych efektów.
Dlatego środkiem zaradczym ma być uświadamianie firm i ludzi. Łódź w tym celu
zaprzątnęła do pomocy Akademię Sztuk Pięknych, która dziesięciu firmom,
bezpłatnie pomogła zaaranżować witryny sklepów. Jednak w Poznaniu, akcje
zachęcające do zmian nie przyniosły jak na razie zadowalających rezultatów.
Obawy budzą także kwestie ekonomiczne. Rzeczywiście,
ograniczenie reklam do szyldów oraz konkretnie zaprojektowanych tabliczek
informacyjnych, w Krakowie odbiło się na obrotach handlowo-usługowych. Brak
plansz reklamowych uderza zwłaszcza w drobnych przedsiębiorców, którzy stracili
jedną z głównych dróg dotarcia do klienta. Z drugiej strony, to właśnie oni w
większości są producentami dużych ilości najgorszych wizualnych śmieci. Według
Piotra Manowieckiego ze stowarzyszenia Miasto
moje a w nim, zakrywające zabytkową architekturę i piękne widoki reklamy,
mają także negatywny wpływ na turystykę.
73% ankietowanych odparło, że mogliby zaakceptować reklamy, gdyby były ładniejsze.
Nieestetyczne reklamy, tysiące nielegalnie postawionych
tablic reklamowych, plakaty przyklejone do płotów i szpetne, plastikowe szyldy,
powinny świadczyć o braku chęci i potrzeby Polaków do regulacji z zakresu
estetyzacji miast, jednak według raportu TNS
Polska z września 2013 roku Reklama wprzestrzeni publicznej
- aż 82% badanych
uznało, że wygląd najbliższego otoczenia, w tym zamieszkałej miejscowości ma
znaczenie.
- 56% stwierdziło
także, że mieszkańcy i lokalne władze powinni mieć wpływ na to, co jest w
okolicy budowane.
- 73%
ankietowanych odparło, że mogliby zaakceptować reklamy, gdyby były ładniejsze.
- 68% przyznało
jednak, że większość polskich reklam jest nieciekawa i na niskim poziomie.
Tyle samo uznało również, że reklamy przy drogach rozpraszają
kierowców.
Wyniki pokazują, że społeczeństwo jest przychylnie
nastawione do akcji ograniczających reklamy z przestrzeni publicznej, co
potwierdza rozgorzała w Internecie dyskusja na ten temat oraz opinie samych
mieszkańców, których komfort estetyczny zdecydowanie się poprawił.
Jednak z badań wynika coś jeszcze… aż 77% ankietowanych chętnie umieściłaby reklamę na swoim budynku,
gdyby im za to zapłacono.
Paradoksalnie z jednej strony włodarze miast walczą o
zaprowadzenie estetycznego porządku w przestrzeni publicznej, jak również
usuwanie nielegalnych reklam, z drugiej w czasie wyborów politycy zdają się o
tych działaniach zapominać. Kandydaci rozmieszają swoje plakaty wyborcze gdzie
popadnie, często bez pozwoleń, a później nawet nie zaprzątają sobie głowy
usunięciem całego bałaganu.
Owoce idei Parków Kulturowych, a także krótki raport na ten
temat, można znaleźć na stronie TVN24.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz